Komentarze: 3
Ale się spłakałam dziś w nocy (mm właściwie to było z wczoraj na dzisiaj xD *czepiasz się szczegółów Fan*)! Nazbierało się przykrości, oj nazbierało. Niom, ale wypłakałam się, wściekłam, uspokoiłam, zasnęłam, a dziś już jest mi lepiej! Zrobiłam sobie małe disco z samego rana jak się wszyscy z domu wynieśli, wzięłam prysznic, pobawiłam z psiaczkiem i nareszcie czuję się dobrze! ^_^
Wczoraj to myślałam, że eksploduję. Miałam w sobie tyle różnych uczuć, iż w ogóle nie wiedziałam, co się we mnie dzieje. Na szczęście udało mi się je jakoś wspólnie z Nakago ponazywać, zapisać i poznać. Pracowitą noc przez to miałam! Heh, to dlatego taka rano nie wyspana byłam :p
Skoro teraz już wiem, co we mnie siedzi, mogę zabrać się do eliminacji tego, co mi nie służy! Zajrzałam też do mojej "zakazanej listy" jak ja to nazywam :p, czyli foldera, w którym trzymam wszystko, co wchodziło w skład terapii. Nawet nie wiedziałam, że mam tyle ciekawych rzeczy XD Zagłębiłam się toteż w różnych pozycjach psychologicznych, które mam z angielskiego przetłumaczone i zaczynam na nowo rozumieć siebie.
Ostatnio wpadła mi ciekawa książka w ręce; to jest trochę poradnik, trochę zbiór poezji, a opowiada o tym, jak radzić sobie ze stratą. Wszelaką, jaką tylko możecie sobie wyobrazić, wszystko tam jest - mnie oczywiście interesuje niemal tylko strata związana ze śmiercią, ale co ja na to poradzę, że wciąż o nim myślę. Książkę czyta się trudno, bo to trudny temat i czasem nie mam wcale ochoty się w to zagłębiać, jednak ostatnio lżej mi z moją stratą na duszy! Coś dało...
Wyjeżdżam we wtorek na misyjny, na małe pranie mózgu. Nie mogę się już doczekać!! *^^* Oderwę się od tego pieprzonego internetu, przyjaciół, których nie ma, rodziny i wszystkich problemów. Będę tam tylko ja i On...
Na necie będę prawdopodobnie w dzień wyjazdu (może już moje słońce przyjedzie...?), więc jak ktoś coś chce, to tylko wtedy. Na razie nie mam przecież z kim rozmawiać... :(((((( ;______;
Pozdrówki i do zobaczenia. Fan.