Komentarze: 1
Łaaaa... jestem wykończona! Od 10 rano mnie nie było do teraz! jestem w domku dopiero kilka minut :) Caaaaały dzień kursowania... to może małe streszczonko dnia :p
Najpierw byłam w kościółku, nio a potem gazem na konie ^____^ myślałam, że może nie wypalić, bo nie byłam umówiona, ale przyjeżdżam a tu od razu Pani mnie po Jurcię wysyła ^.^ Z początku to tak trochę się wachałam, bo Jurcia coś ostatnio jest po prostu nieznośna... stwierdziłam nawet, że lepiej będzie przesiąść się na Wergiliusza albo Normande, bo przecież powinnam czerpać radość z jazdy, a nie ciągle się z Jurlą użerać i stresować... ale w końcu postanowiłam wziąć się w garść i wziąć Jurcię, bo przecież kto z nią w teren pojedzie, jak nie ja...? a ja to przynajmniej się z nią rozumiem. Wchodzę do boksu a tu... SZOK!! Jak ona wypiękniała!!! nu, co prawda widziałam ją 3 tygodnie temu... Zrzuciła już prawie całkowicie zimowe futerko (jeszcze trochę na pęcinach ma) i po prostu wygląda CUDNIE!! Z czarno czekoladowo brudnej barwy zrobiła się po dawnemu (tj. taka jaką ją widziałam po raz pierwszy po przyjeździe do nowej stadniny ^^ w końcu jeżdże tam dopiero pół roku) kasztanowa w ciemne cętki *^^* prześliczna!! Jakby nie miała tej szramy na czole to bym jej chyba nie poznała:D I przywitała mnie normalnie jakby mnie pół roku nie widziała *^^* radość Angel sięgnęła prawie szczytu :p nio ale jazda w końcu najważniejsza, a tu... JESZCZE WIĘKSZE CUDO!! Jurcia grzeczna jak nigdy! Cudo cudo ^_^ Troszkę się zestresowałam w środku jazdy, bo mi Jurcia wyrwała cwałem pod górę (Pani Danka: "to było jej średnie tempo!" Angel: konsternacja...), bo Jura to jest koń powyścigowy :p *już za stara troszkę, ma 15 lat*, nu i ja muszę uważać, żeby za szybko nie wyrywała, bo wtedy BARDZO łatwo stracić nad nią kontrolę (a znając jej wredny charakter...) nu, ale Jurcia była nadzwyczaj grzeczna i kochana ^__^ a pod koniec jazdy to już w ogóle Angel pełnia szczęścia, bo Jurla pierwszy raz pokazała, że jej naprawdę na mnie zależy *^^* ŁIIIIII...!
Następnym punktem mojej podróży było centrum handlowe Jantar i Biedronka :p Zaopatrzyłam się tam w śliczną kurteczkę (co prawda nie ten kolor co chciałam, ale w tym wyglądam najlepiej...) i bluzkę *^^* łiiii!!!!!
*popija łyk herbatki*
*podkręca głośniej Dir en Greya ("Amber")*
Nu a potem tak jak tydzień temu pojechałam do zamku ^______^ porobiłam sobie troszkę zdjęć w parku, podeszłam sobie na spacer nad morze (znowu kilka zdjęć) nu a potem weszłam do zameczku ^^ Recepcjonistka pozwoliła mi wejść do biblioteki i zagrać na wiekowym fortepianie (!!!!!! -> jak mi wyjdzie zdjęcie to może pokażę :p) Nu i potem do domu ^^ dopiero jak weszłam do auta to zobaczyłam ile czasu w zamku siedziałam XDD Godzinę!! Łaaa... i kiedy ja mam się pouczyć? :) Toteż około 17.20 dopiero byłam w Gdyni ufff... jestem wyczerpana! teraz tylko się pouczę z dwie godzinki i lulu *^^* właściwie to bardzo mi się spać nie chce, bo się zdrzemnęłam w autku, no ale... :p
Aha jeszcze muszę dodać coś o "Wiernej Rzece" ^^ Wczoraj po tę lekturę sięgnęłam i normalnie regularnie NIE MOGŁAM SIĘ ODERWAĆ!! Ta książka jest super... już całą przeczytałam z bólem serca ;( płakać nie płakałam, ale przez godzinę było mi tak niewyraźnie i smutno :///// Polecam wszystkim tę książkę! Zaczynam lubić Żeromskiego :p
Buziaczki dla Jurci, Hiacysia, Marcinka, Aśki i Agi i drugiej Agi, u której jutro będę nocować :p