Komentarze: 1
Bynajmniej nie z zawodu miłosnego.
Znów myślę o Weissie... czemu to tak boli? Czy ja się kiedyś przyzwyczaję, że go już na tym świecie nie ma? Czy to jest w ogóle możliwe...?
Boli mnie tak wiele spraw ostatnio. Jak tak dalej pójdzie, skończę w szpitalu na kardiologii :)
Weiss, mój ukochany braciszku, co porabiasz? Tam Cię już nie boli, prawda? Tam możesz w końcu odpocząć...
Ja nie będę spać. Dziś też nie i jutro też. Dziś w nocy rysuję. Rysuję, maluję, wyrażę wszystko, co we mnie siedzi, bo wiesz... :) Tak, Ty najlepiej wiesz ^-^
Szkoda, że Ty już nie możesz rysować, ani malować.
Ale żyjesz prawda?
Już o Tobie nigdy nie zapomnę, Weiss. Nawet na chwilę.