Komentarze: 1
WiTaM pO rAz CzEcI jUż...
Dziś opowiem Wam o jednym z moich trzech ulubionych pojedynczych opowiadanek (choć "Weiss" niedługo juz pojedynczy nie będzie :), o dwóch już opowiedziałam, dziś przedstawię Wam kolejne: "Pióro Anioła" (tytuł dość sztampowy _ _)
Jest to druga historia oparta na moim związku z, khu khu, ... . Jednak będzie się sporo różnić od "Tygrysiego Serca", bo choć pojawią się dwie sceny wspólne, przedstawię w "Piórze Anioła" zupełnie inne aspekty mojej pierwszej miłości... (jak to zabrzmiało xD)
Niestety waham się z napisaniem tego opowiadania, gdyż występuje w nim poprzednie imię mojego kochanego, którym nie mogę już "rozporządzać", gdyż stało się własnością kogoś innego. ;( (takie piękne imię ;__;) i teraz jestem w kropce, bo nie mam pozwolenia tego drugiego kogoś - stąd moje rozterki, co do pokazania tej historii szerszej publiczności. Ale jak siebie znam i tak to opowiadanie napiszę ^-^.
O czym ono jest? Ja wcielam się w postać młodziutkiej Anielicy, która zostaje oddana pod opiekę mojego ... - Pierwszego Anioła. Głównym wątkiem jest oczywiście ten miłosny _^_ następnymi ważnymi wątkami są odmienność Pierwszego Anioła (nie wyjawię tu jego prawdziwego imienia z powodów, o których juz wspominałam:) - brak skrzydeł, dorastanie Anielicy Zagubionej Wiary (takie noszę imię, jest to moje drugie imię, które używam zamiennie z Angel of Fanelia) i pobyt na Ziemi - jacy są ludzie, jak się zachowują, kim są - to kilka rzeczy, które bardzo interesują Anielicę. W ogóle czas na Ziemi jest jedną wielką przygodą - dość tragiczną, jak się okaże, dla obu bohaterów. Historia kończy się raczej smutno, cała zresztą jest poważna i smutna... Końcówka powstała w Katedrze Pelplińskiej przy dźwiękach ogromnych organów, które się tam znajdują i na których, na między innymi moją prośbę, grał pewien miły pan ^^ Kto jeszcze nie był w Katedrze w Pelplinie i nie słyszał tych organów - NIECH ŻAŁUJE!!!!!!!!!!!!!!!!
Na tym kończę swoje przydługie wywody i pozdrawiam ciepło :)
(Nie chce mi się dalej pisac ... - -' chcę zasnąć na wieki ...)