Archiwum 09 lipca 2004


lip 09 2004 Rajd
Komentarze: 2

Łiiiiiiiiiiiiiiii!! Nawet nie wiecie jak się cieszę!! Byłam na rajdzie konnym – z zewnątrz wygląda rekreacyjnie, ale od podszewki jest to ni mniej nie więcej sprawdzian tego, co się człek nauczył do tej pory. Pani Danka ma oczy z każdej możliwej strony i dostrzeże każdy błędzik ^_~

Trudniejszego sprawdzianu to już chyba nie mogło być!! Nie dość, że co chwila skoki przez kłody i różne takie, to jeszcze wszędzie błoto, kałuże i mokre gałęzie czekające tylko na to, by cię plasnąć po twarzy XD Pogoda paskudna – mgła i mżawka, która przeradzała się co chwilę w gęsty, ulewny deszcz. Ale co tam, cała naprzód!! :DDD

W drodze do jeziora raczej się oszczędzaliśmy, nie padało zbyt mocno i zwiedziliśmy kilka wsi (minimalnie moje ulubione Piekiełko ^_~ zabójcza nazwa i przepiękne widoczki!!). Oczywiście nasz mały myśliwy, czyli ja :p, nie byłby sobą gdyby nie wypatrzył kilku ciekawych zwierzątek ^^ Najfajniejsze z nich to były czapla siwa i zając szarak ^__ ^ śliczny kicuś!! *^^*

Nioooom a jak dojechaliśmy do jeziora to po prostu SUPER!! Najpierw był sobie taki lekki kłusik przy brzegu, ale mnie i Jurli to oczywiście nie wystarcza ^_~ skorzystawszy więc z tego, że Pani dała nam wolną rękę, rzuciłam się od razu na głęboką wodę :DD A co, ja i Jurla pływać umiemy :p *chociaż klaczka karty pływackiej nie ma… xD* Wyjeżdżaliśmy kilka razy na brzeg, a potem siup i do wody :DDD Nioooom a na koniec było najlepsze, bo dałam Jurli luz i od razu mi do cwału przez jezioro *^o^* Hehehehe całą kompanię żeśmy odstawiły w tyle ^_~ Było super!!

Niom powrót już nie aż tak super, bo rozpętała się ogromniasta burza (burza – kolejny sprawdzian – ja się boję burzy ._.’’’’). Ale za to bardzo dużo galopowaliśmy (chyba z połowę trasy!!) i w ogóle spieszyliśmy się strasznie, bo nam trochę w jeziorze dużo czasu zeszło. Przemokliśmy doszczętnie, zwłaszcza ja, której to się pływania na koniku zachciało (ale i tak nie żałuję :]).

Nium, dotarliśmy w końcu do stajni :D Przemoczeni do suchej nitki (dosłownie =.=’’), ale bardzo szczęśliwi ^_______^ Niooooom i dostałam BARDZO DOBRY z PLUSEM :DDD Minus za to, że mi się żel zaczął wysuwać (=.=’’), ale to błędzik techniczo-sprzętowy, niezależny ode mnie, więc tylko minus :) Nu i drugi minus za skoki, bo chociaż uczył mnie skakać jeden z lepszych trenerów i w ogóle jestem bardziej ukształtowana na sportowego niż rekreacyjnego jeźdźca ^_~ to mam duże problemy z najazdem (to przez ten wypadek -_-). Ale ogólnie to instruktorka była bardzo zadowolona z moich skoków :D Tylko ten przez płot i szlaban były trochę nieudane, bo byłam zbyt usztywniona. Heh, ale jestem normalnie dumna ze swojej oceny :DD Przekonałam się, jaką mam dobrą kondycję, w dodatku sprawdzoną w tak ekstremalnych warunkach ;).

Oki kończę na razie, buziaczki wszystkim :* Szczególne podziękowania dla Pania-Wklejającego-Mi-Notki ^___^

 

angel_of_fanelia : :