Archiwum 29 kwietnia 2004


kwi 29 2004 To znów ja, nowa ja - ta sama ja
Komentarze: 0

Witam was znów! Zawiodłam się na wielu z was, ale za to umocniłam dwie bardzo ważne dla mnie przyjaźnie - te dwie osoby nie opuściły mnie, podczas gdy wielu się odwróciło. I to z tymi osobami będę wiązać nadzieje. Chciałabym też przeprosić Marcinka za przykrości, które mu zrobiłam! Wybacz, Marcin, chyba ta sprawa już została między nami wyjaśniona, ale jeszcze raz przepraszam.

Co u mnie? Dużo odkryć, dużo problemów, dużo satysfakcji, dużo zwiątpień, dużo wiary. Niby norma, a jednak wiele zmian. Dużo optymizmu, dużo zawiedzionych nadziei, dużo straconych marzeń, dużo pokonanych przeszkód. Dobrze jest.

Jest dobrze.

Dobrze, łagodnie, spokojnie, delikatnie, trochę mroczno, trochę smutno, nieco zagmatwanie, ale radośnie - to w mojej duszy.

Nerwowe, zmęczone i zrezygnowane - takie moje ciało.

A w sercu? Miłości troszkę, chyba do nikogo konkretnego, głównie to miłość pochodząca z wiary, a może raczej będąca wiarą. To wszystko na dziś... ach tak, miała być "Oda do młodości" Mickiewicza:

ODA DO MŁODOŚCI

                Adam Mickiewicz

 

Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy;

Młodości! dodaj mi skrzydła!

Niech nad martwym wzlecę światem

W rajską dziedzinę ułudy:

Kędy zapał tworzy cudy,

Nowości potrząsa kwiatem

I obleka w nadziei złote malowidła.

 

Niechaj, kogo wiek zamroczy,

Chyląc ku ziemi poradlone czoło,

Takie widzi świata koło,

Jakie tępymi zakreśla oczy.

 

                Młodości! ty nad poziomy

                Wylatuj, a okiem słońca

                Ludzkości całe ogromy

                Przeniknij z końca do końca.

 

Patrz na dół – kędy wieczna mgła zaciemnia

Obszar gnuśności zalany odmętem:

                               To ziemia!

Patrz, jak nad jej wody trupie

Wzbił się jakiś płaz w skorupie.

Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem;

Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu,

To się wzbija, to w głąb wali:

Nie lgnie do niego fala ani on do fali;

A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu:

Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby:

                               To samoluby!

 

                Młodości! tobie nektar żywota

                Natenczas słodki, gdy z innymi dzielę;

                Serca niebieskie poi wesele,

                Kiedy je razem nić powiąże złota.

 

Razem, młodzi przyjaciele!...

W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele;

Jednością silni, rozumni szałem,

Razem, młodzi przyjaciele!...

I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu,

Jeżeli poległym ciałem

Dał innym szczebel do sławy grodu.

Razem, młodzi przyjaciele!...

Choć droga stroma i śliska,

Gwałt i słabość bronią wchodu:

Gwałt niech się gwałtem odciska,

A ze słabością łamać uczmy się za młodu!

               

                Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze,

                Ten młody zdusi Centaury,

                Piekłu ofiarę wydrze,

                Do nieba pójdzie po laury.

                Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga;

                Łam, czego rozum nie złamie:

                Młodości! orla twych lotów potęga,

                Jako piorun twoje ramię.

 

Hej! ramię do ramienia! Spólnymi łańcuchy

Opaszmy ziemskie kolisko!

Zestrzelmy myśli w jedno ognisko

I w jedno ognisko duchy!...

Dalej, bryło, z posad świata!

Nowymi cię pchniemy tory,

Aż opleśniałej zbywszy się kory,

Zielone przypomnisz lata.

 

                A jako w krajach zamętu i nocy,

                Skłóconych żywiołów waśnią,

                Jednym <stań się> z bożej mocy

                Świat rzeczy stanął na zrębie:

                Szumią wichry, cieką głębie,

                A gwiazdy błękit rozjaśnią –

 

W krajach ludzkości jeszcze noc głucha:

Żywioły chęci jeszcze są w wojnie;

Oto miłość ogniem zionie,

Wyjdzie z zamętu świat ducha:

Młodość go pocznie na swoim łonie,

A przyjaźń w wieczne skojarzy spojnie.

 

                Pryskają nieczułe lody

                I przesądy światło ćmiące;

                Witaj, jutrzenko swobody,

                Zbawienia za tobą słońce!

 

[grudzień 1820]

 

 

angel_of_fanelia : :