lis 01 2003

Ku pamięci...


Komentarze: 1

Króciutka notka ku pamięci mojej rodziny i mojego najdroższego Weissa... i wszystkich tych, których Bóg zawołał do siebie. A zawołał ich nie dlatego, żeby nam przysporzyć łez i smutku, ale by coś nam pokazać. Weiss żył po to, aby pokazać mi, jak wiele mogę zdziałać nadzieją. A wasi zmarli? Też mieli jakąś misję w swoim życiu. Może też chcieli was czegoś nauczyć? Coś pokazać... pomyślcie nad tym. Ich śmierć nie powinna być dla nas smutkiem i utrapieniem. Trzeba żyć tak jak powiedział mi Weiss: "nie płacz za mna ani za nikim wiecej, bo sie spotkamy kiedys tam, gdzieś..." A zresztą: zmarli niekoniecznie muszą umrzeć: przecież żyją w naszych sercach, czyż nie?

Kocham cię, Weiss.

angel_of_fanelia : :
m.
10 listopada 2003, 20:17
masz racje, ze zmarli tak na prawde nie umierja tak calkiem... a jesli tak jest to tylko z naszej winy, bo powinnismy o nich pamietac, w koncu tak wiele im zawdzieczamy... a niestety przykre to jest, ze pamietamy tylko od swieta, wiem, ze nie kazdy, ale idac na cmentarz w jakim kolwiek innym czasie niz listopad nie widac tam na grobach kwiatow i zniczy, czasami az sie chce plakac tylko dlatego, ze Oni sa dalej sami

Dodaj komentarz