mar 06 2004

AngArt Blog cz.4!


Komentarze: 4

WiTaM pO rAz CzWaRtY w MoIm ZwArIoWaNyM kAwAłKu:) DzIś TrOcHę PrAwDy O mNiE i NiE tYlKo...

Dziś pora na wciąż zmieniający się plik, nazwany przeze mnie pod wpływem chwili (tytuł może ulec zmianie, tak to po prostu nazwałam, żeby tylko nazwa była...) "odejście_" (jest to druga wersja tego pliku, pierwsza "odejście" jest bardziej osobista i jest skończoną całością, natomiast druga wersja cały czas się rozwija.) "Odejście_" wciąż żyje, mimo że mówi o śmierci, wciąż żyje moją pamięcią. Bo to od niej zależy istnienie tego tekstu. Piszę tu wszystko (a raczej prawie wszystko, jak się można zresztą z czytania dowiedzieć...) co pamiętam o Weissie, jego życiu, a następnie jego śmierci. Uważam ten tekst za moje dotychczasowe najlepsze dzieło, znacznie przewyższające wspomnianego bodajże w pierwszym odcinku AngArtu "Weissie 1" (nota bene powstała druga wersja!! "Weiss 1.2" - dużo lepiej się czyta, została poprawiona, by pasowała do nastepnych częsci, które w przygotowaniu :). Myślę tak dlatego, że pisałam "Odejście_" całym sercem i duszą, pisałam właściwie o mnie i o Weissie. A raczej nie o Nim tylko do Niego, jak się można z kompozycji wywiedzieć. Ponadto nie da się ukryć, że jest to moje najlepsze dziełko jeśli chodzi o stylistykę, kompozycję i te sprawy ;) "Odejście_" ma też swoje wady - czasem (ja odnoszę takie wrażenie kiedy to czytam) trochę poetyzuję (chociaż moja psycholog mówi że jestem wyjątkiem wśród piszącej młodzieży, które zanadto poetyzuje XD ach, mój krytycyzm wobec własnego ja... ;), a zaraz miejscami piszę jak małe dziecko, tak jak pisałam jeszcze 3-4 lata temu. No i też trochę przeklinam... jednakże w granicach :) Ale według mnie to nie są bardzo rażące błędy. 

Niestety jeśli ktoś będzie chciał przeczytać "Odejście_" prawdopodobnie mu go nie udostępnię. A dlatego, iż jest to dla mnie zbyt wielkie "wywnętrznienie się", zdradzenie wielkiej tajemnicy, też nie chcę zbyt dużo o tym mówić, nie chcę by każdy o tym wiedział. Dotychczas "Odejście_" przeczytała oprócz mnie jedna osoba (jednakże dałam jej to tylko dlatego, że w jej otoczeniu znajduje się ktoś chory na to samo co Weiss), druga osoba otrzymała "Odejście_" ale czy przeczytała to nie wiem... Wydaje mi się, że nie, ale kto to tam wie... Możliwe że "Odejście_" pozna jeszcze kilka najbliższych mi osób, ale musiałabym się dobrze zastanowić :)

Pozdrowienia tu dla Madzi i Kasi za to, że wspierają mnie w trudach i umacniają i które o Weissie wiedzą. Chciałabym tu podziękować też Pani Gosi za zainteresowanie jaki mi okazuje (to dla mnie wiele znaczy) i dużą delikatność i wsparcie. Dziekuję jeszcze Madzi, Kasi i Ri za to, że komentują te moje nieszczęsne notki...

angel_of_fanelia : :
08 marca 2004, 15:08
Wcale nie nieszczesne Moja Droga!!:) Wiesz,ze jestes dla mnie niczym Aniolek Stroz..ale pamietaj o tym, co niedawno Ci napisalam w komentarzach.. Moje kochane wrazliwe stworzonko..
ri
07 marca 2004, 21:33
po pierwsze: nie ma za co dziekować, po drugie: jesteś jedną z najbardziej twórczych i wrażliwych osób jakie znam i naprawdę cenię to w tobie. a teraz słysząc o "odejściu_" jeszcze bardziej. nie wiem co dokładnie przeżyłaś, ale chcę ci powiedzieć, zebyś zachowała iskrę nadziei i wesołości w sercu, bo to pomaga. Co do wspomnień... racja, że bolą, czasem nawet bardziej niż wydarzenia, ale... czy nie zgodzisz się ze mną, że ból byłby jeszcze większy gdybyśmy w ogóle nie pamiętali o tych, których kochamy? życie pełne smutków, lecz z szczęśliwymi wspomnieniami jest chyba drogocenniejsze niż życie zupełnie bez wspomnień...
ri-no-baka! znów plecie trzy-po-trzy... a raczej nie... po prostu mówię to, co przyszło pod wpływem emocji, rozumiesz, neh? ... ja bym tylko chciała, żebyś była szczęśliwa... nie zasługujesz na smutek.
aVeKaMiLkA-yeah!
06 marca 2004, 23:32
hEh...nO W sumie nie wiem jak mam to skomentowac...no ale zeby bynajmniej bylo wiadomo ze tu byalm:DpOzDrO i zapraszam do siebie:P
06 marca 2004, 22:50
ech Mazdiu,Mazdiu. Po raz pierwszy spotykam dziewczynke o takiej wrażliwości. Tekst naprwdę jest piękny. Ale...Czemu rozdrapujesz stare rany? Myśląc wciąż o Nim ciągle się zasmucasz. A potem płaczesz. Tak nie można Madziu! Pogódź się że Weiss odszedł! On i tak żyję wciąż w Twoim kochającym serduszku!Nie jestes sama!

Dodaj komentarz