Nikt nie zrozumie artysty... ==
Komentarze: 0
Oj, nikt nie zrozumie artysty... my, artyści musimy zawsze być odrobinkę na uboczu, nawet jeśli jest się w centrum. "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść".
Niestety... stało się to, czego tak bardzo się obawiałam. Ja naprawdę mam talent. Ech, normalny człowiek to by się cieszył... ale ja łudziłam się, że jestem zwykłą dziewczyną, zupełnie normalną, może tylko ciutkę ponad przeciętność, ale niewiele. Aj aj, niestety naprawdę jestem dobra w tym, co robię. W poniedziałek każda z nas miała rozmowę. Każda z dziewczyn gadała z Miszczynią nawet kilkanaście minut, szczegółowo omawiając błędy (ona jest strrrrasznie krytyczna ><'). Kiedy przyszła na mnie kolej przygotowałam się na dłuuuugą i szczegołową listę wszelkich wad moich prac... Miszczynia rozkłada te moje dziełka na dłuuuugim stole, ja tak patrzę na nie cała speszona i czekam aż ona raczy się odezwać. To ona zaniosła się tym swoim morderczym chichotem (ona jest strasznie mordercza ^^' ale godna zaufania mimo wszystko :P), odkaszlnęła i odezwała się takimi oto słowami: "Cóż... jestem pod... em, wrażeniem. Nie mogę powiedzieć nic więcej nad to co już wiesz: masz talent. Żegnam"
Ech... to wszystko jest zbyt straszne żeby mogło być prawdziwe...
><'
Panie Drogi!!!!! Spraw, żebym jakoś doceniła ten talent, mimo że go nie chcę!! Wiem, iż jest on dobry, więc naucz mnie go docenić...
(spać _-_)
Dodaj komentarz