wrz 04 2004

D.N.O.


Komentarze: 1

Ja. Kryję się w cieniu, warczę zza zwalonych drzew, przemykam cicho wśród nocy, tak, by nikt nie widział... by nikt nie wiedział, kim jestem...

A jestem niczym. Niczym są moje tępe pazury, niczym ostre kły, które potrafią jedynie rozdzierać i niszczyć, a tak są bezużyteczne, gdy ktoś pysk zwiąże liną... Niczym jest moje ciało, sztywne i poranione kijem. Niczym jest moja dusza, zalękniona i nieufna.

Ja.

Wilk.

Leżę teraz w klatce i patrzę przez grube kraty. Widzę ponury, szary pokój. Nie ma w nim nic, prócz zakurzonych sprzętów. A tuż pod sufitem jest małe okienko. Delikatne, jasne światło sączy się do pokoju, lecz nie potrafi rozproszyć mroku, panującego w pomieszczeniu.

Gdybym tylko mógł wyjść z klatki... doskoczyłbym do okienka i wyczołgał się przez nie. Ale klatka jest zamknięta. Gdzieś tu musi być do niej klucz.

Tylko gdzie?

Ja.

Wilk.

Ciche zwierzę z najgorszą opinią. Kiedyś byłem wolnym i dumnym królem natury - teraz zwyciężony, leżę na dnie zamkniętej klatki. Byłem szczęśliwy i nie pokonany. Lecz teraz nie mogę zrobić nic. Jestem całkowicie bezradny. A nikogo przecież nie obchodzi los zwierzęcia. Czym jest zwierzę? Niczym.

A byłem wilkiem... Kim jestem teraz?

Ja. Cień dawnego istnienia. Zagubiony wśród cieni innych podobnych mi istot, unoszących się w ciężkim powietrzu mrocznego pokoju. Leżę w zamkniętej klatce. I nie wiem już co było, co jest, co będzie... Już nic mnie nie obchodzi... Odchodzę powoli... w milczenie... w cień... jeszcze chwila i... dołączę... do... do...

angel_of_fanelia : :
04 września 2004, 22:23
nie wiem czemu ale ta notka jakos pobudzila mnie do placzu, wzruszylam sie i natychmiastowo pomyslalm o tych wszystkich zamykanych zwierzetach, porywanych z natczynych\"domow\", lapnych przez chycli i usypianych za to ze zyja, wyrywanych ze swoich miejsc na ziemi :( i wlasnie teraz pomyslalam o moim psie - nie znecam sie nad nim ale wiem ze moge traktowac go jeszcze lepiej zeby mogl zyc na miare swoich psich marzen, zeby nie byl tylko niewolnikiem dla moich zachcianek, do przytulania tylko zeby choc na chwile przeistoczyl sie w czlowieka i mial wybor i wladze sam nad sowim zyciem, moze brzmi to bez sensu ale wystarczy sie zastanowic i odrazu widac ze zwierzeta maja :przerabne\" w zyciu a szczegolnie te domowe, od narodzin do smierci na usulgach innych, do przytulania, na pokaz, dla zyskow, dla szpanu, skazane na meki nawet z najlepszym wlascicielem ;-(

Dodaj komentarz